Lubelskie Forum Akwarystyczno-Terrarystyczne

mtasior

Witam, piszę z pytaniem, może ktoś będzie umiał mi pomóc.
W ciągu 1 nocy wymiotło mi wszystkie rybki i część krewetek. Rybki to gupiki, 2 mieczyki i 1 molonezja.
Zastanawiam się nad przyczyną, ponieważ w swojej wieloletniej karierze nie miałem podobnego przypadku.
Z czynności jakie poczyniłem dnia poprzedniego to:
- zakupiłem i wymieniłem gąbki w filtrze zew.
- wyrwałem z podłoża sporej wielkości roślinę, trochę zburzyła się woda ale po chwili wszystko opadlo i było w porzadku.

Z zachowania rybek to przestały pływac i jakby to okrtesślć zawisły w wodzie w jednym miejscu nie pływały. Myślałem, że może się zestresowąły moją ręka wew. akwarium, więc zostawiłem wszystko. To było wieczorem.
Rano patrze i widze, że nie widze pływających ryb, tylko zwłoki na dnie. Rybki mialy też przekrwione plamy na ciele, głonie w okolicach płetw i na ogonie.

Poczytałem w necie wiele postów i nasówa mi się zatrucie amoniakiem lub no4. Nic więcej nie przychodzi mi do głowy. Nie pamietam jak ryby zachowywały się przed wydarciem owej rośliny ale wydaje mi się, że było wszystko ok.
Czy możliwe jest nagromadzenie w kamieniach w dnie takich ilości związków azotu ze zruszenie spowodowało zatrucie.
testów wody nie robiłem, bo nie mam. temp 25st.
może ktoś miał podobny przypadek?

Hubczyk

Przekrwienie jest objawem raczej bakterii a co do azotu to odmulasz dno co jakiś czas?
Jeśli żyły tyle czasu i nic się nie działo, a dopiero po włożeniu rąk to nasuwa mi się jedna myśl.
Nie słuchałeś Ryśka z Klanu, a powtarzał "Maciuś , Bożenka myjcie rączki"
Czyli stawiam że mogłeś niechcąco jakieś bakterie na rękach wpuścić.

wiewiór

Jak dla mnie skok i zatrucie pochodnymi azotu
Co do mycia rak i bakterii to jakos tego nie widze...

Hubczyk

wiewiór

Jak Mtasior odpowie na temat odmulania sie wyjaśni mrugnięcie

Jacek

W zasadzie można z dużym prawdopodobieństwem powiedzieć, że nie była to choroba (na szczęście). Albo nagłe nagromadzenie produktów przemiany materii (związki azotu) albo brak tlenu, a może jedno i drugie.

czekoladkaa22

Również skłaniał bym się w stronę nadmiaru związków azotu. Po pierwsze zruszyłeś dno co uwolniło je w nadmiarze i jednocześnie wymieniłeś wkłady w filtrze, czyli zabrakło bakterii które te związki by rozłożyły na mniej toksyczne. Wydaje mi się że teoria z "brudnymi" rękami raczej odpada ponieważ nawet jak by... to nie wydaje mi się aby w jedną noc udało się tymże bakteriom uśmiercić niemalże całą obsadę.

cavalinho

adi

Jaki sens miała wymiana wkładów przed sporą ingerencją w podłoże , tym bardziej że była też pewnie spora podmianka - tak się domyślam .

mtasior

Dzięki za wszystki opinie, potwierdzacie moją teorie że to zartucie związakmi azotu z podłoża. Przyznam szczerze się że dno nie było odmulane, ale nigdy nie miałem problemów po wyrwaniu rośliny, ale to jedyna tak naprawdę logicza możliwość tego co się stało.
Co do rak, to jestem raczej czyściochem i myje ręce przed ingerencją w akwarium, więc to nie to.

Wczoraj podmieniłem wodę 90% na świeżą. Poczekam teraz kilka dni aż woda dojdzie i zacznę powoli zarybiać.

oftza

Miałam podobną sytuację. Nie wyrywałam roślin, ale przesuwałam szafkę na której stało akwarium. Zdechły mi wtedy wszystkie skalary w ciągu minuty. Jakiż to był ból :/ mam wrażenie, ze to właśnie związki azotu uwolniły się spomiędzy kawałków podłoża - w Twoim przypadku mogło być podobnie. Też nie odmulałam. Mea culpa :/

lwica79

Mi coś się wydaje, że - szczególnie w przypadku oftza nagła śmierć obsady to raczej tzw. "strefy beztlenowe" -w nich kumulują się jakieś związki- nie zawsze są szkodliwe...ale czasami powstający tam gaz jest śmiertelny właśnie - ale podobno przy uwolnieniu ich czuć charakterystyczny, nieprzyjemny zapach (siarki jak dobrze zapamiętałam z opisów) . Sama z tym nie miałam do czynienia nigdy, ponieważ niemal w każdym akwarium mam świderki i pracujące w podłożu, które podobno zapobiegają powstawaniu tych beztlenowych stref.

Inna sprawa, że zapachu można było nie wyczuć po pierwsze przy akwarium z pokrywą, po drugie w przypadku wolniejszego uwalniania się szkodliwego gazu z podłoża.. wówczas rozpuszczał się w wodzie nie docierając do powierzchni. Związki azotu są szkodliwe, ale chyba też nie działają tak szybko (chociaż oczywiście zależy od ich ilości).

ps. moja wypowiedź może zawierać sporo błędów,jako że o chemii mam pojęcie niemal zerowe. Opieram się tylko na tym co czytam w necie na temat tego co dzieje się w akwariach.

..i jeszcze jedno.. Akwarium nie musi być odmulane- u mnie podłoże w głównym- 300l nie wie od lat to to znaczy odmulanie. A z kolei bardzo "agresywne" odmulanie może zmniejszyć drastycznie ilość pożytecznych bakterii znajdujących się w podłożu i też zaburzyć biologię w zbiorniku. Jeśli więc chcemy odmulać to regularnie (przy podmianach wody) i niezbyt dokładnie.