Lubelskie Forum Akwarystyczno-Terrarystyczne

Blizniak2

To że Chiny to zupełnie inny Świat wiemy wszyscy. Jednak niektóre zachowania tego narodu zaskakują i przerażają pomimo świadomości różnic kulturowych. Na rynku chińskim pojawiły się żywe breloczki do kluczy! Niewielki foliowy woreczek zawiera żywe zwierzęta takie jak: ryby, żółwie, traszki !!!

Więcej + zdjęcia:
[link widoczny dla zalogowanych]

Nerv

Biedne zwierzęta ... nikt z tym nic nie robi ?
Jestem w szoku ... powinno się karać ludzi za produkowanie, oraz sprzedawanie czegoś takiego. Poza tym - moim zdaniem to wcale nie wygląda ładnie i estetycznie, brzydkie te breloki.

Już widzę te dialogi chińczyków:
- Mamo! Breloczek mi zdechł ;(
- Nie martw się córciu, kupimy nowy
- Dzięki mamo!

Załamka

Akwamaniak

Po pierwszym foto stwierdziłem że więcej nie będę oglądał...

Tam jest sadyzm w każdej dziedzinie...
Korporacje i wyzysk jak i wszystko co kontrowersyjne i nie do pomyślenia dostępne tylko tam....

A!icja

Jak kiedyś wspomniałam i przy okazji pokazywałam taki link , oni tam wszystko zabiją zjedzą a na koniec sami zdechną . Chociaż źle jest tak mówić , bo to ludzie , ale jacy....
Dziwnie zabrzmi ale wierzę w słowa :
"Wszystko, co uczyniliście jednemu z tych braci moich najmniejszych, Mnieście uczynili"
Wierzę ,że kiedyś ,, bekną " za wszystko . Trzeba na to liczyć .

tom.pol

Ostatnio internet obiegł dramatyczny film gdzie chińczyk je pieczonego, ale ŻYWEGO karpia! Na filmie doskonale widać, że karp oddycha i jest jedzony żywcem. Wcześniej oczywiście został w części upieczony!

Aby karp pozostał żywy podczas częściowego pieczenia kucharze - sadyści okrywają głowę ryby wilgotną szmatką by utrzymać zwierzę przy życiu.

Trudno nazwać to sztuką kuchmistrza czy różnica kulturową, której europejczycy nie rozumieją.

Zdaniem redakcji jest to bezduszny sadyzm zakrawający na zboczenie. Ale osąd pozostawiamy Wam.

============================================

Słyszałem o innym specjale tej kuchni - mózgu żywych małp. Unieruchamiają taka tak że na stole jest tylko głowa, skalpują, młoteczkiem dziurawią czaszkę dookoła, ściągają wieczko i jedzą ten mózg wrzeszczącej w niebogłosy biedaczki...
Jakim trzeba być zwyrodnialcem żeby coś takiego wymyślić?
Nie mam pojęcia...

Nerv

o tym całym mózgu żywej małpy znalazłam nawet film ... O.o
Tylko, że na filmie najpierw ogłuszają małpę młotkiem ;(

To smutne ...

Jeśli komuś zależy, to mogę podesłać link na PW ...

A!icja

Mi nie trzeba , szybko znalazłam , a wiecie co jest jeszcze gorsze ?
to [link widoczny dla zalogowanych]

fu

Co się z tym krajem dzieje, czerwona zaraza niszczy zarówno godność ludzką, nie szanuje praw człowieka, uciska i zabiera wolność mniejszościom narodowym, zatruwa już i tak podtruty kapitalistyczny zachód, miliard niewolników, drugi miliard zaślepionych świetlaną przyszłością bez względu na konsekwencje... czasem się zastanawiam dokąd to wszystko zmierza i czy ta nasza ziemia i ludzkość się jakoś wybroni... gdyby nie to, że jednak troszkę mądrych i przytomnych ludzi jest, to załamałby się człowiek...

ps.róbmy co można w przeciwną stronę, każdy po swojemu i wspierajmy się w tym...

Dawid N

Z tymi potrawami to zupełnie inna sprawa, jeszcze niespełna 40 lat temu ludzie umierali na ulicach z głodu i robili niewyobrażalne potrawy tylko po to by coś zjeść i to są relacje mojego znajomego, który w latach '70 pracował w Chinach. Przy ponad miliardowej populacji naprawdę ciężko o wyżywienie narodu więc i nic nie może się zmarnować. W jednym mieście mieszkają miliony ludzi, czy Wy zdajecie sobie sprawę z tego jak ciężko o wodę, świeże warzywa, mięso. To są zupełnie inne reali, inne problemy, inna rzeczywistość i inny ogrom doświadczeń historyczny jaki dotknął nasz naród więc nie starajmy się nawet ich zrozumieć i oceniać.
My tu sobie rybki hodujemy, a tam jakaś para zakochanych ubiega się o pozwolenie na posiadanie dziecka, rozumiecie coś z tego? Odpuśćcie sobie.
Nie popieram sposobu spożywania posiłków, ale jestem w 100% przekonany o tym, że głodni ludzie zjedzą wszystko, a i z czasem może to smakować.
Obiła mi się o uszy anegdota o tym, że Azjaci się z nas śmieją, że u nas w kuchni tylko kura i świnia, a przecież tak naprawdę to jadalne jest niemal wszystko, wystarczy tylko odpowiednio przyprawić, co nie znaczy, że jadłbym zupę z płodów dziecka...

Nerv

nie wiem, czy czytałeś ten temat o tej zupie z tych niemowlaków ... ale ona kosztuje 4000$ ( ? ) w każdym razie jest bardzo droga ... więc nie wydaje mi się, żeby była ona dla głodnych ludzi, którzy nie mają pieniędzy na zwykły chleb.

Edit:
a poza tym ... to, że mózg małpy jest jadalny, nie oznacza, że powinno się katować ŻYWE zwierze ... bez przesady.

TO, CO ONI TAM ROBIĄ ZE ZWIERZĘTAMI JEST CHORE! po prostu chore!
Chyba zapomnieli, że zwierzęta odczuwają ból ... tak jak my

tom.pol

Dawid N - chyba sie troche mijasz z tematem

Z Twojej wypowiedzi zrozumialem tylko ze w ponad miliardowej populacji naprawde ciezko o jedzenie - ale powiedz mi tak obiektywnie co to ma wspolnego z pieczeniem ryby na zywo albo jedzeniem mozgu zywej malpy ?
I nie pisz do nas ...

fu

Zjeździłem kawałek świata, byłem w bogatych krajach jak Japonia, Szwajcaria, Stany, ale i w bardzo biednych jak np. niektóre stany w Indiach i spotkałem wielu różnych ludzi...
pamiętam jak jeden z żebraków w Kalkucie, młody chłopak bez obydwu rąk, czy raczej z kikutami o długości może po 25 cm tak, że ledwo je łączył przed sobą na piersiach ustawiał monetę jedną na drugiej, siedząc na ulicy na kocu i tak z uśmiechem na ustach "zarabiał" na życie, jadł niewiele, był chudy, ale pełen życia i radości w oczach, czasem mu coś kupiłem i rozmawialiśmy (to dawna kolonia angielska to nawet żebracy mówią po angielsku), było w tym człowieku tyle życia, tyle radości, tyle poszanowania dla świata, jak ja był wegetarianinem i mięsa nie jadł wogóle pomimo pozornie ciężkiej sytuacji, potrafił cieszyć się zachodem słońca nawet z pustym brzuchem... myślę, że moglibyśmy wszyscy się od niego uczyć... inna osoba, to Marian Kołodziej, który przeżył cały obóz Oświęcimski (Aushvitz), spotkałem go kilka razy, rozmawialiśmy i wspólnie roniliśmy łzy, wiele razy widziałem jego wystawę, niestety już zmarł w ubiegłym roku... to co opowiadał o ludziach, do czego są zdolni, żeby przeżyć nie nadaje się do wrzucania na forum, to się opowiada, lub słucha i płacze, ale też mówił o ludziach, którzy potrafili w tak potwornych warunkach zachować człowieczeństwo i nawet oddawać życie za innych lub ratować innych i o wielu z nich nie pisze się i nie mówi, ani nie wynosi na ołtarze (nie, żebym umniejszał zasług o. Kolbe)... to iskierka nadziei, że potrafimy być nie tylko gorsi od zwierząt, ale i przekroczyć nasze niskie instynkty... tylko wspomnę o mamie mojego przyjaciela, która przeżyła zsyłkę na Syberii i obóz radziecki, na starość była ślepa, ale wyobraźcie sobie, że "łzy jej nie przestawały lecieć z oczu, w których widziała nie tylko ciemność, ale i to co przeżyła wiele lat temu"...
Ludzie potrafią być okrutni, bardziej okrutni i wyrafinowani w okrucieństwie od zwierząt, mając większe mózgi i więcej synaps, tudzież większe bogactwo uczuć, potrafią to przelać w działanie... koty czasem przed zabiciem męczą myszy i zdarza się to innym zwierzętom, ale zwierzęta najczęściej zabijają, żeby przetrwać i zwykle zadają śmierć szybko, ludzie jak widać wyżej potrafią z tego czerpać przyjemność... czerwoni kmerzy w Kambodży, RPA... a dam spokój z listą, bo byłaby długa...

Warto też zobaczyć, że jedząc mięso my sami pośrednio odbieramy życie, a jak widać po żywotności i zdrowiu wegetarian i wegan, możemy się bez mięsa obejść...

Ta zupa, to moim zdaniem chore komunistyczno - nichilistyczne wynaturzenie wypływające z dawnej na prawdę wspaniałej nauki i medycyny chińskiej, czyli kierunek taki jak maść tygrysia, penis węża, tłuszcz niektórych ginących gatunków, róg nosorożca (to już raczej Afryka oczywiście, to tylko dla przykładu) itd. co z tradycyjną medycyną chińską ma niewiele wspólnego, a jest raczej zarabianiem kasy na durnych przybyszach, którym albo zdrowia brakuje, albo im już (przepraszam za wulgaryzm) nie sta..e. To haniebny proceder, a cena zupy pokazuje, że o to chodzi...

W chinach rozwija się "spontaniczna twórczość" na bazie "wspaniałego nowego ustroju postępu", produkują badziewie, dołączają procesory powodujące zepsucie urządzeń, bez skrupułów wypierają solidne firmy tanim badziewiem, zatruwają planetę, wielu pracuje za miskę zupy i głoduje za sprawą "czerwonych książeczek", w więzieniach gnije dziesiątki tysięcy myślących ludzi, myślących inaczej, zrównano z ziemią setki klasztorów, kopiąc doły i zasypując wraz z popiołami zwłoki dziesiątków tysięcy mnichów i mniszek, wymordowano miliony mądrych ludzi, inteligencji i na tym morzu krwi ma urosnąć coś wartościowego?...

A polecam film o umieralniach dzieci (głównie dziewczynek) wyrzucanych "na śmietnik", był dokument nawet na TVP kiedyś późno w nocy, jak ktoś chce popłakać, albo lepiej znaleźć motywacje do wolontariatów, polecam odszukać...

Dawid nie ma co odpuszczać i tolerować szaleństwa, nawet jak niektórzy przechodzą nad tym do porządku dziennego, a głód w Chinach to tylko kolejna sprawa do tej listy, a nie kontrargument...

Jest dużo do zrobienia, nawet u nas w kraju masa wolontariatów i sposobów wspierania naszych braci i siostry w potrzebie, nie skąpmy tego, kiedy tylko jest okazja, róbmy to w mądry sposób, ale nie odwracajmy się...

wybaczcie, że się tak rozpisałem, ale takie sprawy mnie poruszają i jak cierń wbijają mi się w serce (chyba jeszcze fanatyzm religijny i mordowanie ludzi na tym tle mnie tak potrafi poruszyć)

bardzo Was przepraszam za tak długi tekst
pozdrawiam Wszystkich
k
ps. mój ostatni wolontariat w areszcie śledczym, prawie dwa lata pracy, kilka godzin raz w tygodniu, ciągnąc firmę, pasje, dbając o rodzinę, budowę... wydawałoby się, że z ludzi, którzy mają po kila osób na sumieniu nie da się nic wykrzesać, a nie prawda... hospicja, domy dziecka, szpitale... a jakby zakładać tam baniaczki, żeby ludzie mieli trochę radości i nie przerybiać, żeby i ryby miały dobrze, czyli Iwagumi, ktoś coś takiego miałby odwagę ruszyć?

annnka

Jeść żywe zwierzę...
Jem mięso i pewnie jeść będę, ale katowania nie toleruję.
Warto byłoby takim inteligentnym inaczej pokazać jak czuje się takie zwierze, wtedy może empatia by wróciła.

Dawid N

Fu, jedź i zmieniaj mentalność ludzką, życzę powodzenia.
Świat jest pełen kontrastów i dziwnych ludzkich zachowań wynikających z różnych powodów, ale walka z nimi jest podobna do walki z wiatrakami.
Chcecie? polecam cykl filmów pod tytułem "Szokująca Azja"- nie dla wrażliwych osób.
Życie w Azji bije wręcz po oczach przeciętnego europejczyka, dla niektórych jest to istny szok.
Nie popieram dręczenia zwierząt ale też nie staram się zrozumieć co powoduje u takich ludzi takie zachowanie. Trzeba zwyczajnie zastanowić się nad naturą człowieka skoro coś co u nas jest nazywane sadyzmem dla innych nacji jest czymś normalnym...
Fu ma sporo racji w tym co pisze, ale nie wierzę w to by w pojedynkę czy nawet w dużej grupie można było zmienić świat. Jedyne co można zrobić to zmienić własne życie.

fu

Tu się dołączam i popieram, żeby zmiany zaczynać od siebie Smile

ale czasem to bywają puste słowa, jeśli kurczowo trzymamy się swoich własnych poglądów i przekonań, a nie jesteśmy gotowi słuchać innych, warto samemu być gotowym na zmiany i uczenie się od innych, nie sądzisz? Wink

Byłem w Japonii, Tajlandii, Indiach, Nepalu i jeszcze paru krajach Azji... nie powiem, że Azję znam (!), bo wizyty po kilka miesięcy nigdy nie zrobią ze mnie ani Japończyka, ani Hindusa, czy Taja, ale wybacz, świat wygląda inaczej jak jesteś gdzieś na miejscu, a inaczej jak oglądasz to na youtubie. Można wyrobić sobie mylne przekonanie, że dla każdego Chińczyka normalne jest jedzenie zupy z płodów, czy pieczenie i jedzenie żywej ryby... TV i net lubi szokować, to moim zdaniem otwiera oczy, ale i robi sieczkę z mózgu. Polecam wyjazd przynajmniej na rok, czy dwa do jednego lub paru krajów, wtedy nasza rozmowa będzie z pewnością wyglądać inaczej. Wink

Fazę zmieniania świata przeszedłem 20-30 lat temu i dawno straciłem złudzenia co do zmieniania świata i ludzi. Dlatego również nikogo z Was nie mam zamiaru zmieniać. Staram się szanować Twoje poglądy DawidN i to już mój ostatni post w tym stylu. Szanuję też Twoją wiarę w siebie.
Nie zawsze przecież wszyscy musimy się ze sobą zgadzać. Wink

Co do tematu, ot jak słyszę, że ktoś wrażliwie coś postrzega, to wspieram, (czasem podsunę jakiś pomysł i bywa, że się coś uda)... ale nie zgadzam się z podejściem, że okrucieństwo i głupotę powinno się akceptować, tolerować i usprawiedliwiać, bo ludzie tacy bywają, albo gdzieś tam mają jakieś zwyczaje... spotykałem w tym samym kraju zarówno fanatycznych, odjechanych i okrutnych ludzi, jak i wspaniałych, współodczuwających i pełnych empatii, wspierających innych... od czego to zależy? To ostatnie pytanie sam sobie zadaję codziennie właśnie w stosunku do siebie samego... czym jestem?
ps. dotąd natrafiłem na pustą przestrzeń wypełnioną kolorowymi szkiełkami jak w kalejdoskopie, zmieniającymi się z każdym obrotem w swoich ustawieniach i te szkiełka nazywamy sobą i jesteśmy do nich czasem strasznie przywiązani... Smile

Dawid N

Dokładnie, po pierwsze nie generalizujmy bo przecież w mediach sprzedaje się najgorszy syf. Nie wszyscy się tam zajadają płodami, mózgami małp i nie każdy ma tam spaczony umysł, po prostu świat jest różny i nic z tym nie zrobimy, a Azja w szczególności.

el_primo

fu

Masz absolutnie rację el_primo, ja w to wierzę, choć pewnie niektórych nie przekonam...
...powtórzę tylko pomysł: hospicja, domy dziecka, szpitale... a jakby zakładać tam baniaczki, żeby ludzie mieli trochę radości i nie przerybiać, żeby i ryby miały dobrze, czyli np. Iwagumi, miałbyś odwagę ruszyć gdzieś z czymś takim? Napisz co sądzisz o większym baniaczku na dziecięcej onkologii w którymś z Lubelskich szpitali... kaskę by się zebrało (sam się dorzucę jak się tym zajmiesz, mówię serio) Smile

(jak ktoś inny, również wesprę, o np. załatwię skałki i zrobię aranżację skał)

ps.
z drugiej strony...
1 gość Rabina: Drogi Rabi, jak mówi święta księga, Bóg jest mądrością która przekracza wszystko co ludzkie i pył naszego świata Go nie dosięga, czy mam rację?
Rabi: Masz rację...
2 gość Rabina: Ale Drogi Rabi, święta księga mówi, Bóg jest w każdym z nas, w każdym okruchu, źdźble trawy, nie brzydzi się maluczkimi, pył tego świata to On sam, czyż ja nie mam racji?
Rabi: Masz rację...
3 gość Rabina: Ależ Rabi jeden mówi coś przeciwstawnego niż drugi, przecież obaj nie mogą mieć racji?
Rabi: Wiesz, Ty również masz rację...

A Waszym zdaniem ten Rabi miał rację, czy nie? Wink

el_primo

Pomysł jak najbardziej super! Choć czasu mam jak na lekarstwo byłbym chętny się włączyć w taką akcję... tylko skąd sponsorów (koszta bardzo duże), zgody szpitali, domów dziecka itd. Pyszczaki też są świetne. Nie wiele przy nich roboty, a są wyjątkowo kolorowe i ciekawe w obserwacji. Zachwycają i przyciągają wzrok nawet zagorzałych przeciwników akwarystyki- wiem to z własnej autopsji. Przy iwagumi jest pracy już sporo więcej, bo o roślinność trzeba dbać, by się pięknie prezentowała... ale to oddzielny temat, a tu tematem głównym jest sadyzm na dalekim wschodzie.
Tych artykułów nawet nie czytałem... wolę żyć w niewiedzy, że takie rzeczy dzieją się w XXIwieku - w dobie cywilizacji i postępu...

Nerv

ja mogę dać korzenie ( mam od groma) + inne akcesoria ... na pewno coś się wymyśli ... a jakąś niewielką sumką mogę wesprzeć, lub pomóc przy aranżacji.